Recent Posts

Słodkie kłamstewka.

niedziela, 24 lipca 2011




A teraz będzie o tym czym się tak naprawdę interesuję. Żadna tam sztuka, literatura i inne tam. Seriale ze słitasnymi dajkdramami.
Ostatnio w moje lepkie ręce wpadły mi Pretty Little Liars. Cztery słitaśne rozkapryszone dziewczęcia z przedmieścia próbują odgadnąć kto posłał na tamten świat piąte rozkapryszone dziewczęcie z przedmieścia. Takie połączenie 90210  z serią CSI. Na początku prychnęłam tylko "phi", ale teraz kiedy  brakuje mi serialu z jakimś wątkiem les dosłownie rzuciłam się na to. (Słowo daję obejrzałabym nawet 6tą serię The L Word z duchem Jenny i Soundera!). Aktorki wcielające się w głównie role są niemiłosiernie przesłodzone i plastikowe. Na szczęście Shay Mitchell wcielająca się w rolę Emily daje radę. Jest miła dla oka, no i jakby mniej mdła od pozostałych (albo to hormony zaburzają mi percepcję).

Obecnie leci druga część 2 sezonu. Nasza Emily ma już trzecią dziewuchę z rzędu i chyba pogodziła się z tym, że jest lesbijką (jupi!). Tak się wciągnęłam w ten wątek, że nawet wiem żałosne postanowiłam przeczytać książkę. Bo serial  jest na podstawie serii wydawniczej dla nastolatek. Znalazłam jakies polskie tłumaczenie, bo oczywiście w Polsce wydali dopiero pierwszą część w dodatku dopiero teraz po premierze PLL na polskim FoxLife.

No i co? Pierwsze 3 książki za mną i jestem zachwycona! O meine bosche, toż to literacki fenomen, wspaniały język, cudowne naszkicowane postaci. Dobra, książka ssie, ale tak wciągnęłam się w wątek Emily, że nawet tego nie zauważyłam. Na szczęście autorka nie sili się na jakiś dupny neoromantyzm jak np. autorka osławionego Zmierzchu. Nie mamy opisów spojrzeń na sześć kartek (Spojrzała w wampirze oczy Edwarda i spłoniła się rumieńcem, Edward, och, och, och!). Wręcz przeciwnie, pierwsza miłość Emily dosyć szybko wkłada jej ręce pod stanik. Jednym słowem nie jest najgorzej. Zwłaszcza, że wszystkie uczucia Em, jej wątpliwości co do jej tożsamości etc etc są dosyć trafnie opisane. A później jak rodzice naszego nastoletnie słitaśnego lesbiątka dowiadują się o specyficznych zainteresowaniach córuni i chcą wysłać ją na jakiś oszłomosko-katolski obóz zbawienia dzieje się i to sporo!

No, ale... Kiedy przeczytałam te trzy części i w gorączce szukałam tłumaczenia czwartej wpadłam na streszczenie całej serii... No i co? Bach! Powrót na ziemię. Tyłek trochę boli, ale przecież powinnam się przyzwyczaić. Czy kiedykolwiek, czy kiedykolwiek do k. nędzy pytam jakiś lesbijski wątek może się dobrze (dla nas) zakończyć? Odpowiedź brzmi: NIE! (No może czasem, ale o to już temat na nowy post). Emily nie umiera (choć śmierć nie była by taka zła), ale za to tadatdtaaam niespodzianka kończy w ramionach jakiegoś gacha! Fuck yeah! Przecież każdy wie, że ładna dziewczyna lesbijka musi skończyć w ramionach faceta, no proszę was! Czary-mary Emily jest bi. Oczywista oczywistość, że każda bi musi skończyć z facetem.  W sumie to i tak dobrze. Mogła przecież po pobycie w kato-oszołomskiej klinice wrócić na jedynie-słuszną-hetero-drogę.

Niestety life is bitch, life sux i coś tam coś tam. Po przeczytaniu streszczenia odechciało mi się szukać dalszych części. W sumie dobrze, że mam blogaska, na którym mogę się wyżalić, inaczej pewnie bym się pocięła (och Emily jak mogłaś mi to zrobić).

Co do serialu pewnie będę śledzić wątek E., nadal. I nie tylko dlatego, żeby się pogapić na tyłek Shay Mitchell. Tak się składa, że jak to zwykle bywa scenarzyści rzadko robią wierne adaptacje książek. Książkowa Emily nie jest do końca tożsama z serialową Emily. Na początku trochę burzyłam, wszak zwykle bywa tak, że filmowi scenarzyści kompletnie niszczą książkowe oryginały. Tym bardziej, że w książce przez te trzy części, które czytałam wszystko było wręcz podręcznikowo opisane zagubione biedne lesbiątko odnajduje swoje prawdziwe ja.

Tym razem może to wyjść na korzyść. Ponoć reżyserka PLL jest lesbijką, więc jest nadzieja, że serialowa Emily nie zmieni się w biseksualnąniezdeycodwoanąalejednakwolęfaceta. Nadzieja umiera ostatnia.

Brak komentarzy:

 

Opisuję lesbijskie seriale i nie tylko: